wtorek, 8 października 2013

Wszystkie czujemy to samo

"Mogę teraz o tym spokojnie rozmawiać, ale w sercu ciągle czai się rozpacz, żal. I strach." "[...]przez długi czas miałam problemy ze wznowieniem współżycia seksualnego. Nie znajdowałam w nim przyjemności, było dla mnie synonimem bólu i rozpaczy. I ogromnego strachu, że mogę znów zajść w ciążę i stracić kolejne dziecko albo urodzić głęboko niepełnosprawne" "Nikt z rodziny nie jest w stanie wesprzeć kobiety cierpiącej po śmierci dziecka" To nie moje. Pewnej dziennikarki. Ale mogło by być. Każdej z nas, która przeżyła własne dziecko. Narodzone czy poronione.