czwartek, 25 października 2012

Boję się śmierci

Bardzo się boję.Nie tego niewiadomego co potem i nie tego, że mnie zakopią a potem zjedzą robaki. Po śmierci nie ma nic: "Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego" (Kaznodzei 9:5). Strachem napawa mnie fakt, że cała rzeczywistość będzie się "działa" beze mnie. Że nie będę miała wpływu na sprawy na które wpływ mogłabym mieć, gdybym żyła. Że świat będzie gnał do przodu, zmieniał się- a ja tego nie zobaczę. Że w końcu o mnie zapomną i będę tylko ładnie pociętym kamieniem na cmentarzu. I tu pojawia się kolejne pytanie: po co tak gnać, odchudzać się, zbierać rzeczy materialne, skoro i tak w końcu zostanie po nas kamień z którego jest wykonany pomnik? Jestem chora. To potęguje strach, że kiedyś się przewrócę i już nie wstanę, że to będzie mój koniec a ja mam córkę do wychowania. Jest tak bardzo przywiązana... Mam tylko nadzieję że to nie będzie w najbliższym czasie? Teraz idę się położyć koło mojej słodko śpiącej Królewny- manifestacja życia.

1 komentarz:

  1. Jeśli podajesz cytaty z Biblii to zważ na to że duch wraca do Boga, dusza do krainy umarłych "na łono Abrahama" a kiedyś powtórnie dostaniesz swoje ciało udoskonalone (jeśli wierzysz w Ewangelię) i wszyscy ludzie zmartwychwstaną, Twój Zefirek też. Wtedy sprawiedliwi będą żyć na ziemi i w niebie - warto zaufać Bogu zamiast się bać. On ma dla nas przygotowane to co najlepsze. Napisałam to ponieważ cytujesz Biblię - jeśli zaufałaś Jezusowi to nie umrzesz i kiedyś zobaczysz jak wygląda świat i mało tego będziesz na nim żyła w ciele.

    OdpowiedzUsuń