niedziela, 11 grudnia 2011

Za stara mentalnie

Gdy rozstaliśmy się z Jarkiem, ja na nowo musiałam odnaleźć  się w społeczeństwie. Razem z nim odeszli znajomi 30+ a do tych w moim wieku(18+) zwyczajnie nie pasowałam. Byłam "za stara" mentalnie. Kiedy oni chcieli się bawić, mnie to już nie bawiło, ich wszystkie durne pomysły, tak naturalne w tym wieku, były dla mnie nie do przyjęcia. Ja myślałam już innymi kategoriami, dobra zabawa? Świetnie! Ale musi być też bezpiecznie. Kto w wieku 18-nastu lat myśli o takich "pierdołach" jak bezpieczeństwo? Ma być fun i tyle. O konsekwencjach będziemy myśleć, jak już się pojawią. Nie, to zdecydowanie nie dla mnie.
Próby zbliżenia się do osób w wieku powyżej 30-tki też spalały na niczym, bo kobiet w takim wieku w moim otoczeniu nie było (jedynie moja przyjaciółka Ania, koleżanka Jarka). gdyż pracowałam tylko z mężczyznami, a ci od razu myśleli w kategoriach związkowo-erotyczno-seksualnych co mnie nie odpowiadało. Poza tym byłam dla nich po prostu gówniarą, nastoletnim pustakiem który nic nie wie o życiu, przecież na czole nie miałam wypisanej historii życia. A więc dla rówieśników byłam za stara, dla pokolenia wyżej za młoda. Nie mogłam znaleźć dla siebie miejsca.
Tak było bardzo długo. Dopiero jak przyjechałam do Poznania to się zmieniło. Poszłam na studia gdzie przedział wiekowy był ogromny a każdy był "kolegą z ławki", w pracy poznałam mojego najlepszego funfla Jacka, jest ode mnie 17 lat starszy ale świetnie się dogadujemy, traktuje mnie jak rówieśnika, bo to on do swoich rówieśników nie pasuje;-) taki młody duchem jest. Jednak kontaktu z osobami w moim i podobnym wieku złapać dalej nie mogę.
W lipcu byłam z mężem na imprezie u jego znajomych ( mój m. ma 23 lata), było około 30 osób. Dla nich świetną zabawą było jeżdżenie po pijaku po polnej drodze, z pasażerem w bagażniku i na dachu. To oczywiście skończyło się źle, ten z dachu spadł gdy wpadli na skarpę, złamał obojczyk. Wszyscy uważają że to była najlepsza impreza, tylko ja byłam bardzo krytyczna i pukałam się w czoło. Mnie takie akcie nie bawią, raczej przerażają. No cóż, jestem dla nich za stara mentalnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz