wtorek, 6 września 2011

Hasz

Tak więc siedzę w Poznaniu. Pozornie wszystko jest ok. studiuje, mam pracę ktora daje mi satysfakcję, aczkolwiek marzę o czymś innym i na pewno zaraz po studiach będę się starała ją zmienić, fajnych znajomych i... Hasza;-)
Haszz cała pewnością jest facetem mojego życia, ale nie w takim sensie w jakim mogłoby się wydawać. Mieszkamy razem, kłócimy się razem, pijemy razem, sprzątam mu ,piorę, prasuję, czasem coś ugotuje,ale...ale nie jest moim facetem. W pewnym  momencie państwo J. postanowili że wynajmą drugi pokój, choć na początku w ogóle nie było o tym mowy. Tak więc Hasiu został moim współlokatorem. Na początku myślałam że będziemy się mijać w drzwiach, od czasu do czasu zamieniając ze sobą kilka słów. Ale stało się inaczej. Nawet nie wiem, kiedy się stało, ale pokochaliśmy eis jak...rodzeństwo. Od kiedy pamiętam ,zawsze chciałam mieć przyjaciela faceta, któremu będę mogła się wypłakać na ramieniu, który mnie przytuli ot tak i czasem utwierdzi w przekonaniu, że jestem kimś wyjątkowym, a wszystko inne jest nieważne. Ale byłam pewna, że takim przyjacielem  będzie tylko gej, tymczasem Tomek (tak brzmi jego imię)jest w 100% hetero. Szalenie dobrze się rozumiemy, czasem nawet bez słów, jednak nie potrafię oddać tego, jak bardzo szalenie. To trzeba by było zobaczyć, a ponieważ nie możecie, to opisze kilka zajefajnych scenek;-)

H: naprawiłem odkurzacz!
- super.
H: no pochwal mnie! ty niewdzięczna kobieto...
- ciesze się, że naprawiłeś dla mnie odkurzacz (wszak tylko ja go w tym domu używam)
H: Nie naprawiłem go dla ciebie.
- nie?
H: nie. bo nie ma "ja", nie ma "ty', jesteśmy "my".


I jeszcze:
(wchodzę do pokoju hasza prosto po kąpieli, owinięta tylko w ręcznik, z rzeczą, którą -znowu- zostawił w łazience. Wiem ,że się na mnie patrzy, ale nie tak normalnie, tylko jak facet na kobietę;-) Wychodzę. Chwilę później w kuchni już razem, ja poprawiam ręcznik):
H; (patrzy na mnie) czy ty coś chcesz?!
- ja?!!! przecież zawsze po kąpieli latam w ręczniku!!!!! (oburzona) idę założyć moją antykoncepcyjna piżamę (koszulka MEDUZA SERWIS i bokserki)
H: tak mnie tu szczuje tymi nogami i obojczykami, wredne babsko... (leci za mna ze ścierką i próbuje strzelić w tyłek)
- NIIIIIEEEEE!!!!!
H: Nie, ja już wiem jakie to jest to twoje nie...

Na koniec:
-głowa mnie boli...
H; oj nie narzekaj, małże głowy nie mają i żyją....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz