sobota, 3 września 2011

Przeprowadzka

Przy organizowaniu przeprowadzki pomagała nie tylko rodzina ale też... kolezanka Jarka, która nawet nie wiem kiedy, stała się moją najlepszą kumpelą.Ona tak samo jak moja mama zdawała sobie sprawę, że albo stad wyjadę i zrobię coś ze swoim życiem, albo już zawsze będę się leczyć psychiatrycznie. Ponieważ firma, w której pracowałam miała zasięg ogólnokrajowy, poprosiłam o przeniesienie mnie do oddziału w Poznaniu. Moja prośba bardzo szybko zostala rozpatrzona pozytywnie. Pozostało mi tylko znaleźć lokum. Niestety nie było łatwo, gdyz chciałam je wynająć bez konieczności wcześniejszego oglądania. Jak sie potem okazało, to był błąd.
Znalazłyśmy tani pokój za pomocą internetu, pan z którym rozmawiałam przez telefon wydawał się miły, wpłaciłam zaliczkę na poczet wynajmu i już mogłam się wprowadzać.

25 lutego 2007 roku spakowałam walizki i wyruszyłam na kolejne spotkanie z dorosłością.


1 komentarz: